Tytuł:
„Błękitnokrwiści” t.1Autor: Melissa De La Cruz
Wydawnictwo:
Jaguar
Tłumaczenie: Małgorzata
Kaczarowska
Stron: 350
Recenzentka: Cleo
Horrory
i thrillery mają wielu miłośników. Ja również do nich należę, jednakże do tej
pory nie spotkałam się z książką, która – spełniając warunki tego gatunku –
zawiera też w sobie elementy inne, np. romansu. Tak było do momentu, kiedy
koleżanka zaproponowała mi przeczytanie serii „Błękitnokrwiści”, której autorką
jest Melissa De La Cruz.
Pisarka pochodzenia filipińskiego na stałe mieszka w Los Angeles w USA. Oprócz wspomnianego przeze mnie cyklu napisała jeszcze jeden, zatytułowany „Au Pair”. Współpracuje z wieloma czasopismami, w których drukowane są jej artykuły.
„Błękitnokrwiści” to seria składająca się z siedmiu tomów i dwóch książek o innych bohaterach, ale nawiązujących do głównej fabuły. Pierwszoplanową bohaterką, którą poznajemy dokładnie w tomie I, jest Schuyler Van Alen, młoda błękitnokrwista, czyli wampir. Dziewczyna jest zbuntowaną gotką. Jej rodzina wywodzi się od „pary bez skazy”, czyli Archanioła Michała o Czystym Sercu i Gabrieli Bez Skazy, którzy walczyli z mocami piekła. Wieki, które upłynęły od chwili powstania rodu, a także przygody dwójki protoplastów sprawiły, że ich łącząca więź nieco osłabła i do ich życia wkradł się człowiek – Stephen Bendix „Ben” Chase. Odbił on Michałowi Gabrielę i ożenił się z nią. Ze związku tego narodziła się właśnie Schuyler.
Dziewczynę poznajemy, kiedy jest piętnastoletnią uczennicą elitarnego liceum Duchesne. Uczęszczają tam dzieci z bogatych rodzin. Schuyler nie jest bogaczką, ale wywodzi się z jednego z najstarszych rodów w Nowym Jorku i to jest dla niej przepustką do luksusu. Jej jednak to nie interesuje. Nie chodzi do klubów odwiedzanych przez „przyjaciół” ze szkoły, którzy są tak jak ona błękitnokrwistymi. Nie bywa na imprezach dla bogaczy. Spędza czas ze swoimi przyjaciółmi, Olivierem i Dywanem, i nie zamierza wkupywać się w łaski „szkolnej królowej” – Mimi Force, będącej Aniołem Śmierci.
Schuyler w przeciwieństwie do swoich rówieśników nie może liczyć na pomoc rodziców. Jej śmiertelny ojciec nie żyje, a matka jest w śpiączce i wychowuje ją babcia Cordelia. Ta sytuacja sprawia, że jest bardzo silna psychicznie. Ma ona jeszcze dodatkowe wsparcie w ukochanym Jacku, który jest bliźniakiem Mimi Force. Jack to Anioł Zniszczenia. Mimo że obydwoje bardzo się kochają, ich wspólna przyszłość początkowo nie zapowiada się dobrze. Nie mogą być razem, gdyż Jack jest połączony nieśmiertelną więzią z Mimi.
Trochę to zagmatwane, ale naprawdę bardzo ciekawe. Już pierwsze strony książki wciągają na tyle, że nie można się od niej oderwać. Czytelnika interesują zarówno przygody bohaterów, jak i ich podwójne życie, tak bardzo różne od naszego. Polecam „Błękitnokrwistych” gorąco!
Pisarka pochodzenia filipińskiego na stałe mieszka w Los Angeles w USA. Oprócz wspomnianego przeze mnie cyklu napisała jeszcze jeden, zatytułowany „Au Pair”. Współpracuje z wieloma czasopismami, w których drukowane są jej artykuły.
„Błękitnokrwiści” to seria składająca się z siedmiu tomów i dwóch książek o innych bohaterach, ale nawiązujących do głównej fabuły. Pierwszoplanową bohaterką, którą poznajemy dokładnie w tomie I, jest Schuyler Van Alen, młoda błękitnokrwista, czyli wampir. Dziewczyna jest zbuntowaną gotką. Jej rodzina wywodzi się od „pary bez skazy”, czyli Archanioła Michała o Czystym Sercu i Gabrieli Bez Skazy, którzy walczyli z mocami piekła. Wieki, które upłynęły od chwili powstania rodu, a także przygody dwójki protoplastów sprawiły, że ich łącząca więź nieco osłabła i do ich życia wkradł się człowiek – Stephen Bendix „Ben” Chase. Odbił on Michałowi Gabrielę i ożenił się z nią. Ze związku tego narodziła się właśnie Schuyler.
Dziewczynę poznajemy, kiedy jest piętnastoletnią uczennicą elitarnego liceum Duchesne. Uczęszczają tam dzieci z bogatych rodzin. Schuyler nie jest bogaczką, ale wywodzi się z jednego z najstarszych rodów w Nowym Jorku i to jest dla niej przepustką do luksusu. Jej jednak to nie interesuje. Nie chodzi do klubów odwiedzanych przez „przyjaciół” ze szkoły, którzy są tak jak ona błękitnokrwistymi. Nie bywa na imprezach dla bogaczy. Spędza czas ze swoimi przyjaciółmi, Olivierem i Dywanem, i nie zamierza wkupywać się w łaski „szkolnej królowej” – Mimi Force, będącej Aniołem Śmierci.
Schuyler w przeciwieństwie do swoich rówieśników nie może liczyć na pomoc rodziców. Jej śmiertelny ojciec nie żyje, a matka jest w śpiączce i wychowuje ją babcia Cordelia. Ta sytuacja sprawia, że jest bardzo silna psychicznie. Ma ona jeszcze dodatkowe wsparcie w ukochanym Jacku, który jest bliźniakiem Mimi Force. Jack to Anioł Zniszczenia. Mimo że obydwoje bardzo się kochają, ich wspólna przyszłość początkowo nie zapowiada się dobrze. Nie mogą być razem, gdyż Jack jest połączony nieśmiertelną więzią z Mimi.
Trochę to zagmatwane, ale naprawdę bardzo ciekawe. Już pierwsze strony książki wciągają na tyle, że nie można się od niej oderwać. Czytelnika interesują zarówno przygody bohaterów, jak i ich podwójne życie, tak bardzo różne od naszego. Polecam „Błękitnokrwistych” gorąco!
Copyright © 2013 Akarisu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz