16.12.2012

W słońcu pustynnej Australii


Tytuł: „Uprowadzona”
Autor: Lucy Christopher
Wydawnictwo: Wilga
Liczba stron: 328
Recenzent: Michalina


Dość często słyszymy o porwaniach kobiet. Zazwyczaj są uprowadzane przez organizacje, które handlują ludźmi. Są zmuszane do pracy, często o charakterze seksualnym. Chociaż mają kontakt z ludźmi i cywilizacją, nie mogą uciec, ponieważ tracą dokumenty. Ale czy ten schemat jest uniwersalny?

Lucy Christopher w książce pod tytułem „Uprowadzona” pokazała czytelniczkom trochę inną historię. Wyobraźmy sobie następującą sytuację: znudzona nastolatka, lotnisko… I nagle w tłumie zjawia się przystojny nieznajomy. Elegancki, miły i inteligentny. Proponuje kawę, więc piją, rozmawiają. Dziewczyna myśli, że lepiej być już nie może, tylko że po jakimś czasie budzi się na końcu świata, zdana na łaskę i niełaskę porywacza.

Właśnie taka historia przytrafiła się nastoletniej Gemmie, która z rodzicami wybierała się na wakacje do Wietnamu. Na lotnisku zobaczyła jego. Przyglądał się jej uważnie, aż w końcu podszedł i zaprosił na kawę. W rezultacie Gemma traci przytomność, po czym budzi się w nieznanym, bardzo gorącym pokoju. Jest osłabiona, z trudem się rusza, nie wie, gdzie jest i co się z nią działo wcześniej. Jedyne czego jest pewna to to, że została uprowadzona.

Zdumiewający jest ciąg dalszy: mimo że porywacz odurzył dziewczynę narkotykami i wywiózł w nieznane miejsce, okazał się troskliwy i opiekuńczy. Okazuje się, że Taylor, bo tak nazywał się sprawca, chciał obronić Gemmę przed złem świata. Pragnął ją uszczęśliwić. Tymczasem jedynym marzeniem Gemmy jest powrót do domu. Błagała, prosiła, próbowała uciekać, lecz bez powodzenia. Z każdą chwilą rosła jej nienawiść do chłopaka. Dokuczała mu, starała się zniechęcić do siebie – na próżno.

Powiem przewrotnie: „Uprowadzona” to z pozoru nudna książka, gdyż nie przepadam za rozległymi opisami przyrody. Jednak coś mnie w tej opowieści poruszyło i zaciekawiło. Dzięki temu, że książka została napisana w formie listu, czytelnik może poczuć emocje Gemmy. Fabuła powieści jest po prostu porywająca. Gwarantuje dreszcz emocji, wnikliwe portrety postaci, opisy niesamowitych widoków pustynnej Australii i romantyczną atmosferę. Polecam ją serdecznie, bo warto ją przeczytać. Szczególnie zachęcam do lektury dziewczyny. Kto wie – może kiedyś któraś znajdzie się w podobnej sytuacji?

Copyright © 2012 Michalina

1 komentarz:

  1. Oglądałam film...i został jednym z moich ulubionych :) Chętnie przypomne sobie tą historię jeszcze raz- tym razem posile się książką.

    OdpowiedzUsuń